Wiecie, urlop urlopem, Teneryfa Teneryfą, ale w naszej pracy nie ma czegoś takiego jak „zamykam komputer i koniec”. Pierwszego dnia Magdalena Trędowska dostała wiadomość, że jej klient kupujący podjął decyzję – chce apartament w Sea Towers i czas działać!
Na szczęście Magda T., jak na prawdziwą pośredniczkę w biegu przystało, miała plan B i… komputer w walizce. Więc zamiast chillować na plaży z drinkiem w ręku, była na telefonie, ustalała szczegóły, negocjowała i dopinała dokumenty. A reszta ekipy? Korzystała z słońca, ciepłej wody i kanaryjskich pyszności!
Efekt? Klient podpisał umowę rezerwacyjną, apartament zaklepany, a Magda mogła dołączyć do nas na zachód słońca. A wieczorem, jakby tego było mało – jeszcze zdążyła przebiec 10 km!!! Można, można!!
Nawet na urlopie, nawet na chwilę nie zwalniamy – bo świetne nieruchomości nie czekają.
Magda, ogromne gratulacje – dla Ciebie i Twojego klienta! 
